wtorek, 8 sierpnia 2017

Jak oczarować kobietę - poradnik dla Normalnego Polskiego Mężczyzny

Lepiej się oderwać od ziemi. Przyziemność - najgorzej!
Wiemy, że polscy mężczyźni "są jacy są i się nie zmienią", a do tego mają różne wymagania wobec kobiet, które wymieniają na swoich profilach portali rankowych na zasadzie negatywnego komunikatu: "Nie pisz do mnie, jeśli: (tu długa wyliczanka)". Potem żalą się na forach internetowych, że kobiety to "materialistki" i bynajmniej nie chodzi o aspekt filozoficzny, albo nerwowo pytają, jaki mężczyzna podoba się "kobietom" (wiadomo, wszystkim), by od razu zbijać wszelkie sugestie kobiet. A ja jednak zarzucę ich kilka, o rady niepytana (choć czasem jednak pytana).

Stan typowego polskiego heteroseksualnego mężczyzny jest opłakany. Po pierwsze sama heteroseksualność okazuje się klatką - narzuconą formą, którą niektórzy próbują utrzymać, bez względu na konsekwencje. Więc - jeśli wolisz towarzystwo chłopaków od dobrego seksu z kobietą i wymigujesz się od tego, jak od przykrego obowiązku, bo jesteś zmęczony, za to nie męczy Cię wykańczający trening sportowy, picie z kolegami do rana, albo napierdalanka na meczu/demo Młodzieży Wszechpolskiej/ONR albo antifowe wybryki, to może jednak jesteś gejem? Że tak się wyrażę: bądź mężczyzną i odważ się żyć w zgodzie z samym sobą i nie zawracaj głowy (bo przecież nie dupy) sobie ani dziewczynie.

Po drugie efektem polskiego wychowania przez wrzask i wywieranie poczucia winy (a często i przemoc fizyczną) - jest niepewna siebie istota (niezależnie od płci), ale podczas gdy od kobiet się wymaga, żeby się dostosowały i ogarnęły, mężczyzn mrukliwość i nieumiejętność komunikacja uznaje się za atut (nie gada tylko działa), a wybuchy agresji bierze się za stanowczość - hmmm, mężczyzna i władza. Więc drogi polski mężczyzno - idź na terapię. Naucz się słuchać i mówić, nie wrzeszczeć/milczeć na zmianę.

Po trzecie akceptuj, NIE OCENIAJ - nojapierdolę. Nie, komplementy dotyczące "inteligencji" nie są fajne. Są zjebane in so many ways. "Jesteś inteligentna/y" - to zwykle słowa, które nauczycielki kierują do niezbyt ogarniętych dzieciaków, jako wstęp do ... "ale leniwa/y". To trochę eufemizm na: jesteś debilem. O ile nie rozmawiasz z kimś kto na teście IQ wypadł grubo poniżej normy, taki "komplement" to przejaw paternalistycznego traktowania, albo bezrefleksyjnego beblania - nie ma większego grzechu od wyświechtanego frazesu. "Jesteś inteligentna i masz piękne oczy" - wykreślić ze słownika. Poza tym sama koncepcja inteligencji - co to jest? Badacze mnożą ilość inteligencji - emocjonala, kinestetyczna, muzyczna, lingwistyczna itd., a niektórzy twierdzą, że umiejętność rozwiązywania testów na inteligencję. Sama inteligencja - taki system operacyjny - który może być użyty do idiotycznych celów - nie ma w sobie wartości. "Inteligent" bez empatii, bez ciekawości świata i/lub narcystyczny - to człowiek nieprzyjemny bądź nudny, nie wspominając o inteligentnych psychopatach - niebezpiecznych i okrutnych ludziach, od których trzeba się trzymać z daleka.

Po czwarte czytaj, angażuj się - co jeszcze? Ktosia/ktoś coś dopisze?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz