poniedziałek, 21 sierpnia 2017

O cipce i masturbacji

Georgia O'Keefe "Inside Red Canna"
Istnieją idealne momenty dnia na rozkosz cielesną w pojedynkę. Pewnie powiecie, że jak to momenty, każda chwila jest dobra na relaks seksualny, ale nie wierzę, że na serio tak myślicie. Jak się człowieka czymś stresuje, gdzieś biegnie, jak ją wkurwił ktoś, a tym bardziej bliska osoba, to raczej fantazjowanie o przyjemności nie jest pierwszą rzeczą, która przychodzi do głowy.

Wyspałam się, przez zasłoniętą jeszcze roletą wdziera się słońce, choć niezbyt agresywnie. W końcu mieszkam w suterenie, więc słońce nigdy nie ma szans na pełny atak. Zjadłam śniadanie lub nie zjadłam, wypiłam kawę lub ne wypiłam, jest koło 11.00, za oknem, o dziwo cisza. Taka pora, że sąsiedzi w pracy, albo zabrali dzieci na spacer - zwykle kłótnie pod oknem odbywają się godzinę wcześniej - wtedy to matki i ojcowie strofują swoją latorośl na zmianę z ćwierkaniem starszych sąsiadek na widok maluchów. 

Słyszę wiatr, mewy się oburzyły chwilowo. Czuję jak soki płyną z mojej cipki, palce same lgną do niej. Ale wtedy pojawia się myśl: umyj ręce! przecież kota głaskałaś. A w sumie to, se myślisz, choć nikt za bardzo o cipce z tobą specjalnie nie gadał wprost w dzieciństwie, ale jakiś niejsny przekaz się pojawia, że raczej nakazywano myć ręce dokładnie po tym, jak się cipki dotknie. Bo twoją waginę przedstawia się przecież jako źródło zarazków, nieczystą strefę, o której lepiej mówić wymijająco, nie wprost. "Tam", "tam na dole" - trochę jak niewywoływanie religijnego "Złego". Dobra wagina jest niezauważalna aż do porodu, a zła wagina chce się ruchać.

Ja mam złą waginę. Potrzebuje dużo czułości, często powoduje powodzie w majtkach. Nie tylko w obecności ukochanego mężczyzny. Moja cipka się rosi i wylewa pod wpływem różnych bodźców zewnętrznych - spotkanie z kimś, kto wysyła feromony takie, że moje feromony sie oświadczają natychmiast, niezależnie od płci. Reaguje na niskie przyjemne głosy, które niekoniecznie muszą mieć coś super ciekawego do powiedzenia, choć jak mają, to zdecydowany bonus. Reaguje na muzykę, w której dużo basu, albo ma pewien beat, coś jak Massive Attack, Portishead albo Lovage. Odpowiada na pornole i na literaturę - i nie chodzi tylko o de Sade'a, ale i o książki non-fiction. Puszcza soki na wspomnienia i fantazje o pieknych i interesujących, o młodych mainstreamowych ciałach, o dojrzałych, o grubych i wychudzonych. O gładkich, owłosionych, pokrytych dziarami, albo nie, o tych z pieprzykami, o bladych i o brązowych. Chlupocze na myśl o dziwactwach różnych znanych mi ciał, o ich cudownych indiosynkrazjach i małych skazach. 

Myję ręce dokładnie, nie chcę przecież zarazić mojej przyjaciółki, a może mojego zwierzątka, jak o niej pisała Inga Iwasiów. Rozwalam się wygodnie na łóżku, zanurzam w niej palce. Czochram delikatnie łechtaczkę, dotykam własnych piersi. Lubię jak twardnieją sutki. Piersi są takie krągłe i nabrzmiałe. Przykładam palec do nosa i wącham, upajam się zapachem, który bywa słodki, bywa kwaśny, bywa trochę przesiąknięty potem albo moczem. Oblizuję palec, smakuję. Fantazjuję. Czasem idę w waniliowe historie a czasem w hardcore, a czasem, jak jestem senna, po prostu mechanicznie się pieszczę bez rozbudowanych historii, może wspomnę coś/kogoś seksownego. Masturbating can take forever or an instant. (Masturbacja to takie anty-seksowne słowo, już po angielsku lepiej brzmi).
Czasem już po chwilce czuję, jak błogość rozprzestrzenia się w głowie i a cipka skurcza się i rozkurcza samoistnie, a bywa, że mogę leżeć godzinę czy dwie, tak że mój palec marszczy się, jak po kąpieli, a orgazmu brak. Ale w pieszczeniu cipki nie orgazm jest najważniejszy, ale quality time. 

P.S. Zresztą te medyczne terminy - orgazm, masturbacja plus różne fazy opisywane przez Mastera i Johnson - czy one naprawdę się do mnie odnoszą? Nie wiem, czy mam orgazm. Już nie mówię o tym, że dziwne podziały na orgazmy łechtaczkowe i waginalne budzą mój nawyższy sceptycyzm. Przecież można czerpać rozkosz z masażu karku, to znaczy, że odczuwa się orgazm karczkowy? Także pierdolę definicję, będę się cieszyć cipką, z orgazmem naukowo zbadanym i opisanym, czy bez. 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz