czwartek, 20 lipca 2017

Równe prawa, Twoja Stara - czyli no way to escapelle

Obecnie, wiadomo, najważniejszy jest Sąd w Pl - a ja tu znowu wyjeżdżam z tym feminizmem, nudnym oklepanym, przecież mamy równe prawa. Studiujemy se, pracujemy se - i nie tylko jako wyrobnice w polu i na gospodarstwie jak przez stulecia, ale możemy mieć superkorpoprace, w których możemy pluć na tych, co stoją niżej w hierarchii sukcesu, nawet mężczyzn - głosujemy se, nawet uczestniczymy w życiu politycznym, nawet Polską rządzi kobieta, nawet w tzw. konserwatywnej partii - słowem, czego my jeszcze chcemy? No chyba nie będzie znowu o aborcji albo o antykoncepcji awaryjnej - zieeew, do wyrzygania, było się nie ruchać, było nie dawać dupy, było myśleć, było nie pić, a tak szmato, masz za swoje, ponoś konsekwencje.

Najlepiej to "było nie żyć" - wtedy by się nie podjęło żadnej złej decycji. Albo niedecyzji, bo to pierdolenie o decyzyjności to jest total neolib ściema. Przypadkowo wiele z nas "zakochuje się" w tej a nie innej osobie, przypadkowo się potem z nią wiąże, a potem biernie tkwi w takim nie innym związku. Przypadkowo wybieramy "ścieżkę kariery", a jeśli nieprzypadkowo, to tylko dla tego, że za nas zdecydują rodzice. I czasem też przypadkowo z kimś lądujemy w łóżku.

Siedzisz sobie w barze ze znajomymi, pijesz trochę wódki, relaksujesz się, jest przyjemnie. Czujesz się wreszcie - po tej korpopracy albo freelansie śmieciówkowym - wyluzowana, bo ostatnio cały czas nadgodziny/fhuj roboty, żeby projekt skończyć. Widzisz kolesia, który ci się podoba i do tego się do ciebie przyjaźnie uśmiecha. No to go zaczepiasz - jesteś rozmowna, zagadujesz ludzi, taka jesteś, za to cię lubią. Jest bardzo przyjemnie, cały czas, aż budzisz się i jest przyjemnie, tylko sceneria się zmieniła - jesteś we własnym łóżku, ale nie sama - kolo spotkany w barze ewidentnie sprawia ci przyjemność, ale tobie się tak bardzo chce spać. Budzisz się na trochę bardziej, jak on chce żebyś mu zrobiła loda. No to robisz, lubisz to, ale chyba niemal zasypiasz z tym jego fiutem w ustach. A potem pamiętasz tylko jego szept, że się spuścił do środka. Coś cię niepokoi, ale i tak zasypiasz. Budzisz się - no dobra, to nie tak, że nic nie wiedziałaś, że ten kolo jest obok - czułaś że spałaś przy męskim ciele - przyjemnym, silnym, gładkoskórym, no może dziary troche chujowe i dredy, uff, nie dotykają twojej twarzy, bo masz na od razu uczulenie, pachniesz trochę nie swoim potem, ale generalnie nie jest źle - jak idziesz do kibla, to widzisz, że pomimo chlania i palenia, choć nie palisz pięknie wyglądasz. Ale trochę cię dziwi, akurat ten nieznajomek w twoim łóżku. I nie dlatego, że jesteś święta-pierdolnięta i nigdy wcześniej nie miałaś one night-standu, ale dlatego, że nie pamiętasz jak to się stało. Myślisz sobie trochę - jp - trochę gwałt. Kolo nie mógł być aż tak pijany, skoro działał. Potem se myślisz, nie no, jaki gwałt, nie przesadzajmy, też nawalony, coś tam musiałam uczestniczyć, zero otarć, więc nic na siłę. No jesteście współodpowiedzialni tej głupiej sytuacji, a szept krzyczy w twojej głowie: SPUŚCIŁEM SIĘ DO ŚRODKA.

-Jak się, kurwa, spuściłeś do środka???- pytasz, ale nie do końca potrafisz być zła na niego. Co to da - spuścił się, poza tym jest psiakowato radosny i czule cię całuje. - Człowieku, gdzie ja teraz pigułkę dostanę, albo gdzie skrobankę zrobię?? - trochę łajasz, ale bez przekonania. Wciąż jesteś nawalona.
A on se żartuje - No co, dziecko możesz mieć, w Polsce jest niż demograficzny. - i śmiejesz się z nim, bo jest rozbrający. Trochę się droczycie, on ci obiecuje, że kupi pigułkę, a ty wiesz, że to ściema, albo nawet twierdzi, że będzie wychowywał, jak się urodzi, a ty wiesz, że to jeszcze większy bulszit. Na pożegnanie cię całuje, ty jakoś nie bardzo odpowiadasz na te całuski i wychodzi mówiąc - Do potem!

Potem-srotem, nawet telefonu nie zostawił.

No i wszystko jest na twojej głowie. Jego rola się total kończy - on wychodzi po prostu, wraca do swojego życia, o którym nic nie wiesz - przecież nie opowiadaliście sobie historii. A ty zostajesz z tym syfem. Nie masz kasy na tą pigułkę - ostatnio wydałaś za dużo pieniędzy, karta wymaksowana, czekasz na przelew, ale jeszcze trochę czasu, to 100zł+ nadszaprnie twoim budżetem. Jak jednak jesteś wyrobnicą, a nie kobietą supersukcesu, i dostajesz swoje 1500zł, to nie bardzo cię stać, Jak jesteś bezrobotna, nie stać cię w ogóle. Jesteś z tym problemem sama. Kusi cię, żeby nie kupować, może wcale nie zajdziesz w ciążę, w końcu masz tyle lat i nie zaszłaś, więc po co marnowac kasę? Ale wtedy se przypominasz, że masz prawdopodobnie dni płodne, więc lepsza pigsa niż skrobanka na nielegalu, albo wyprawa aborcyjna do Szwecji czy tam UK. Albo potem dziecko, którego ojca nie znasz w ogóle. Który zresztą się rozpłynął. Jak masz mężczyznę, też jesteś sama z tym problemem - nawet jak macie związek pt. open, to przecież nie weźmiesz kasy od swojego mężczyzny na konsekwencje przypadkowego i to nieodpowiedzialnego seksu z kim innym. No przecież on ci mówił: wszystko możesz, tylko nie możesz bez zabezpieczenia, bo choroby weneryczne, bo ciąża, bo hpv, bo żółtaczka...
Mogłabyś wytropić tego kolesia, w końcu to też jest możliwe - nie był total znikąd, znajomy znajomych. Ale jak masz mężczyznę, to nie chcesz go tropić, nie chcesz, żeby do ciebie dzwonił i cię nachodził w nieodpowiednich momentach.

Tu się kończą równe prawa. A neolib gadka, że było myśleć, decydować itd, a jak głupio się wybrało, to trzeba ponieść konsekwencje jest niczym innym jak obwinianiem ofiar i rozmywaniem odpowiedzialności facetów, w tej sytuacji. I nie ofiar seksu, ale ofiar decyzji politycznych, które utrudniają antykoncepcję albo chcą kryminalizacji aborcji. Decyzji opartych na rzekomo "powszechnej opinii", że seksualność kobiet to bardziej kaprys i parafilia i na podwójnych standardach, bo dla mężczyzn seksualność to jednak kwintesencja męskości, stąd łatwa dostępność viagry i viagropodobnych leków. A seksualność to jedna z podstawowych potrzeb człowieka, obok picia i jedzenia, więc tak, warto ją dotować.

Zatem postulujmy: darmowa antykoncepcja prawem nie towarem! Albo program 250+ dla wszystkich kobiet i dziewczynek w wieku rozrodczym!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz