sobota, 15 października 2016

Przerywnik. Zbieramy siły do walki

Ile można pisać o czarnych cipach i aborcji? Męczy mnie już to, Was pewnie też. Więc taki mały przerywnik, zanim znowu uzbroimy się w parasolki i pójdziemy na kolejne demo, żeby, jak nasze babki i prababki w 1918, walczyć o nasze prawa.

P(aras)olkaWalcząca
Budzę się rano, o dziwo bez kaca, choć sobota, idę do łazienki, nie po to, żeby wyrzygać poprzedni wieczór, ale żeby, jak to człowiek, zrobić siku, i rozpoznaję, że w moim pokoiku do pracy zabunkrowała się moja Przyjaciółka z właścicielem lub właścicielką butów o dość dużym rozmiarze, które leżą na środku podłogi. Leżą, porzucone w pośpiechu, zapomniane, a dla mnie leżą komicznie - bo wyobrażam sobie trochę ten szał ciał w moim "gabineciku" o wielkości pomieszczenia na szczotki. Buty leżą też trochę uspakajająco - Przyjaciółka jednak jest w domu, wszystko gra, ale z drugiej strony, trochę wyzywająco sobie tam polegują - śpię sobie i nawet nie wiem, że obok odbywa się namiętna gra, choć jedyne o czym marzę, to dzika cielesna plątanina, kąsanie pełne pasji, nabrzmiały czlonek w ustach albo sięgający głęboko wewnątrz mojej tajemnicy kobiecości:) trącający te struny, które sprawiają, że drżę, oblewam się potem i rozkoszą.

Stłamszam jednak te wyobrażenia, nie chcę ciągnąć tematu, bo praca czeka pilna, więc zastanawiam się, jak tu się pozbyć pary kochanek/kochanków spod mojego biureczka. No niby jestem asertywna, wiecie, jak to walcząca femnistka, co non stop krzyczy o aborcji, ale tam druga feministka walcząca, choć na razie poległa chwilowo pod wpływem piątku. Jak ją zbudzę i jeszcze przyłapię z tym wlaścicielem a może właścicielką obuwia - no rozumiecie, lepiej unikać takich sytuacji, bo przecież chodzi o dyskrecję.
A może tu tylko o moją prokrastynację idzie? Może sobie tą historyjkę tylko wymyśliłam, żeby trochę jeszcze w czasie odsunąć to, co ma być rdzeniem mojego dnia?

Życzę wszystkim miłej soboty - nieważne czy kacowej, pracowej, sprzątająco-zakupowej, czy całkowicie relaksacyjnej. Ważne, żeby znaleźć trochę czasu na regenrację sił, bo walka o nasze prawa trwa i znowu trzeba będzie iść i stukać parasolkami!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz